Wleński zamek, a właściwiej – Zamkowa Góra – słynie z faktu, że porasta go czosnek niedźwiedzi. Ale to nie jedyny „czosnek”, który powinniśmy wiązać z zamkiem.
Kiedy kilka lat temu pokazano nam na zamku zabytki archeologiczne zgromadzone w trakcie nadzoru archeologicznego, uwagę naszą zwróciły dość charakterystyczne metalowe przedmioty, które składały się z czterech kolców. Rzucone na ziemię zawsze układały się tak, że jednym zaostrzonym końcem zwrócone były do góry.
Niestety nie zrobiliśmy im zdjęć, dlatego przedstawiamy powyżej rysunek podobnego zabytku znalezionego na jednym z brytyjskich zamków.
Do czego one służyły? Uważa się, że rozrzucano je w miejscu, w którym potencjalni atakujący pojawić mogli się konno. Kiedy koń nastąpił na taki „czosnek” (tak je nazywamy) wbijał się on w jego kopyto i momentalnie wykluczał go z dalszej walki. Najpewniej „czosnki” stanowiły także zagrożenie dla ludzi, którzy – w przypadku nadepnięcia na niego – również tracili możliwość dalszego (w pełni aktywnego) udziału w walce.
Kilka lat temu, w otoczeniu zamkowej wieży odnaleziono kilka takich obiektów. Zapewne rozrzucone zostały na dziedzińcu podczas którejś z walk o zamek.
Mamy nadzieję, że po opracowaniu materiału przez archeologów będziemy mogli pokazać je na zamku!